Milwaukee, Wisconsin. Dom Erica Bischoffa.
Edge dzwoni do drzwi.
Offline
Pizza, Easy Bitch!
Edge wymierzył punch Eric' owi Bischoff' owi, po czym zdejmuje uniform pizzerii, a z opakowania po hawajskiej wyjmuje kij bejsbolowy.
Jeśli ktoś to jest to za chwile wyjdzie stąd bez wnętrzności.
Edge dostrzegł dwie prostytutki w salonie.
Edge: Wypierdalać!
Prostytutki: Ale kto nam zapłaci?
Edge: Macie tu 100 USD, ale za dwa miesiące mnie odwiedzicie.
Prostytutki opuściły dom Erica Bischoffa, który otrzymał cios kijem w plecy, a następnie został wysmarowany przez Edge' a tortem. Na dokładkę ,,Easy E" wylądował na swoim barku z alkoholami.
Kamera ponownie pokazuje Edge' a i Erica Bischoffa, gdy Eric jest związany, a Edge rzuca w niego pączkami.
Boss nie funduje Ci pączków, Eric? Boss z pewnością nie funduje Ci takiego piekła, jakie ja Ci dziś zafunduję. Jeśli z naszego spotkania wyjdziesz żywy to przekaż mu, że z każdym jego klakierem zrobie to samo, co z Tobą, nawet jeśli pracuje dla niego cały stan Alabama. Pączka, Bitch - off?
Edge rzucił w Bischoffa kolejnym pączkiem, a kamera przerwała realizację.
Znowu widzimy Edge' a i Erica. Tym razem Edge wylał na głowę Bischoffa wiadro uryny.
Wybacz, Eric, ale mam problem z rurami i musiałem wylać gdzieś nieczystości, chociaż one w porównaniu do Ciebie wyglądają jak kryształy.
W kolejnej scenie obaj panowie są na dachu wieżowca. Edge rzucił mały kamyk w dół.
Spokojnie, Eric, to tylko kamień. Fakt, tak mały i nic nie znaczący jak Ty, ale mam dla Ciebie inną karę. Posiedzisz tu sobie w samych majtkach, podywgaujesz nad sensem życia i zrozumiesz czy warto oszukiwać przyjaciół dla pieniędzy.
Edge rozebrał Erica Bischoffa i zostawił na dachu wieżowca.
Goodnight, Eric. Śpij słodko.
Edge opuścił wieżowiec.
Offline